Bardzo spodobała mi się ostatnia reklama ING Banku, w którym różni przedsiębiorcy opisują swoje doświadczenia z zakładaniem firmy:

Właściwie bardzo dobrze podsumowuje on temat rozpoczynania startupu czy dowolnej innej firmy – ile osób, tyle historii. Czy potrzebny jest biznesplan? Ważniejsze są pieniądze na start, czy dobry produkt? Kiedy firma powinna mieć pierwsze przychody i kiedy sobie odpuścić, gdy ich nie ma? Skupiać się na jednej działalności, czy robić kilka rzeczy na raz?

W przypadku tych kwestii nie ma jednej prawidłowej odpowiedzi. Prowadząc firmę warto jednak kierować się pewnymi zasadami, które pomagają utrzymać dobry kierunek.

Richard Branson, brytyjski miliarder, miał dość bujne życie, a swoje doświadczenia spisał w kilku książkach. Poniżej kilka zasad jakimi kieruje się rozwijając biznes.

1. Miej frajdę z tego, co robisz

W jaki sposób Richard Branson zdecydował się stworzyć nową linię lotniczą? Czy szczegółowo analizował liczby, robił zestawienie za i przeciw, rozmawiał z doradcami? Nie. Kiedy próbował dodzwonić się do jedynej wówczas linii lotniczej oferującej loty przez Atlantyk People Express okazało się, że numer był zajęty. Uznał, że albo mają mnóstwo klientów, albo firma jest kiepsko zarządzana. W obu wypadkach warto im zrobić konkurencję – bo albo People Express nie jest w stanie wszystkich obsłużyć, albo poprzez lepsze zarządzanie firmą będą w stanie ich wyprzeć z rynku. Tak zdecydował się zaryzykować 2 mln funtów. Uznał, że jeśli się uda, to będzie mnóstwo zabawy.

Najważniejsza zasada, jaką kieruje się rozpoczynając nowe działania, to pytanie czy daje mu to frajdę i zbliża go do spełnienia jakichś marzeń. Jeśli jedynym wyznacznikiem są pieniądze, to rezygnuje z tego.

Po prostu chciałem stworzyć coś, z czego ludzie z przyjemnością by korzystali, i mieć przy tym frajdę, a na koniec dnia modliłem się, by dało to tyle pieniędzy, żeby starczyło na zapłacenie rachunków.

2. Ucz się na błędach

Richard Branson był dyslektykiem, a w jednym ze swoich pierwszych biznesów prawie zbankrutował. Jego sklepy muzyczne przynosiły duże straty. Pewnego razu dostał duże zamówienie na płyty od firmy beligjskiej. Kupił je od wtwórni nie płacąc podatku od sprzedaży – ponieważ miały być wyeksportowane. Wyjechał z nimi furgonetką z Wielkiej Brytanii, ale zawrócono go we Francji ze względu na braki w dokumentach. Ostatecznie sprzedał je w Wielkiej Brytanii – zarabiając więcej niż gdyby zrobił to legalnie płacąc podatek. Chcąc przynieść firmie w końcu dochody postanowił powtórzyć ten proceder kilka razy. Niestety – jego oszustwo wyszło na jaw i go aresztowano. Sprawa mogła zostać umorzona, jeśli od razu zapłaci należny podatek, a w ciągu trzech lat spłaci 45 tysięcy funtów grzywny. Był tak zdeterminowany, żeby to osiągnąć, że mu się to udało.

Jak mówi, zdolność do pozbierania się po niepowodzeniu jest chyba najważniejszą ze wszystkich zalet, jakie mogą cechować rzutkie przedsięwzięcie.

Branson pozwala też pracownikom na popełnianie błędów. Przypomina mi się historia pewnego prezesa fabryki Toyoty w Wielkiej Brytanii. Zdecydował się on wprowadzić zmiany w produkcji, które ostatecznie przysporzyły firmie ogromnych strat. Japończycy uznali jednak, że głupotą byłoby zwalniać osobę, na której edukację właśnie wydano milion funtów.

3. Poszukuj innowacji

Nie ma sensu zakładać firmy, która niczym się nie wyróżnia na rynku. To pewny sposób na porażkę albo krwawą walkę o klienta.

Richard Branson ciągle poszukiwał nowych obszarów działalności, a dzisiaj jest współwłaścicielem kilkuset różnych spółek (po drodze ocierając się o spektakularną porażkę, właśnie w związku z tworzoną przez niego linią lotniczą).

Niekoniecznie jednak trzeba mieć innowacyjny produkt czy usługę. Innowacją może być sposób obsługi klienta. Jego nowa linia lotnicza nie była rewolucją na rynku, ale zrobiło się o nich głośno, bo pracownicy byli mili dla klientów.

Mam wrażenie, że Branson próbował biznesu chyba we wszystkich możliwych branżach – od prezerwatyw po loty w kosmos. Nie wszystkie się udały, ale zawsze starał się wyróżnić na rynku.

4. Ludzie, ludzie, ludzie

To ludzie tworzą biznes. Siłą firmy są jej pracownicy. Bez dobrych relacji, odpowiedniej motywacji, wiary w sukces nic się nie uda. Podczas prowadzenia biznesu pojawi się mnóstwo problemów, ale nie ma szans na ich pokonanie dopóki współpracownicy się nie dogadają.

5. Dbaj o bliskich

Ostatnia zasada na tej liście, ale dająca Bransonowi dużo siły:

Gdyby ktoś zapytał co jest dla mnie najważniejsze, odpowiem zawsze, że rodzina. Chociaż byłem nauczony radzić sobie sam, to jestem przekonany, że bez wsparcia rodziny i przyjaciół nie osiągnąłbym tyle ile udało mi się osiągnąć.

Mateusz Jarus

Ukończył informatykę na Politechnice Poznańskiej. Przez ponad siedem lat zaangażowany w realizację projektów naukowych. Założył trzy startupy: Grinfinity, Expansio oraz Lexpansio. Jest absolwentem programu TOP 500 Innovators, w ramach którego odbył staż na Uniwersytecie Cambridge. Był także stażystą na Uniwersytecie Notre Dame.

A prywatnie szczęśliwy mąż, w wolnych chwilach tancerz tańca współczesnego, lubi gotować i czytać książki.

Rozwijany przez niego Expansio Software House jest założycielem wielokrotnie nagradzanego startupu CodeAll. Zdobył ponad 2 miliony złotych z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, został uznany przez Komisję Europejską w konkursie SME Instrument, został wybrany do akceleratorów (m.in. Google Launchpad Start i szwajcarski Kickstart Accelerator) oraz został wybrany do TOP 10 startupów edukacyjnych spośród ponad 550 zgłoszeń podczas konferencji South Summit w Madrycie.